
Kilka tysięcy koni mechanicznych obudziło senne zazwyczaj (bo nieużywane) lotnisko wojskowe w pod poznańskim Kąkolewie. Właśnie lotnisko w Kąkolewie było tym razem areną Porsche World Roadshow 2011.
To niezbyt częsta okazja, nawet dla nas, dziennikarzy motoryzacyjnych, żeby w jednym miejscu wypróbować wszystkie modele Porsche i. siebie za ich kierownicą. W tym roku mogliśmy się zmierzyć z off-roadem w Cayenne, w tym najnowszym Cayenne Hybrid, teście łosia w Panamerze Turbo, próbie ostrego hamowania na 911 Turbo, teście prędkości Panamerą, Cayenne, Caymanem i 911 (wszystkie modele w topowych wersjach silnikowych) i slalomie na Boxter Spyder. Oj, działo się. Nasi instruktorzy (m in z Niemiec, Hiszpanii, Austrii) przekazali nam podstawową wiedzę z zakresu poruszania się baaaaardzo szybkimi samochodami. Potem kluczyki, kłapnięcie drzwiami i ... Na początku trafiliśmy na próbę jazdy w łagodnym slalomie z przejściem do szybkiej jazdy. Tu, bezkonkurencyjna była 911 Turbo. Na prostej 200 pękało zaraz po wyjściu z zakrętu. Podobnie zachowywał się Cayman Turbo. Nieco spokojniej i dostojniej jeździło się Panamerą i Cayenne. Ale i one pokazały w końcu co potrafią.

Off - road za kierownicą Cayenne to czysta przyjemność. Auto jest najbardziej luksusowym SUV-em jakim jeździłem, I do tego tak naszpikowane elektroniką, że niedługo nie będzie już potrzebowało kierowcy. Ale wbrew pozorom, to piekielnie drogie i komfortowe auto nie jest zwykłą zabawką na bulwar. Dzięki regulowanemu zawieszeniu i innym elektronicznym "przeszkadzajkom" w lekkim terenie radzi sobie świetnie. A jak pokazują sukcesy w rajdzie transsyberyjskim, nie tylko w lekkim terenie... Test hamulców, to ciężka próba dla 911 cabrio ale także kierowcy. Auto wystrzela do przodu niczym z katapulty. Po kilkudziesięciu metrach staje omalże dęba po brutalnym wciśnięciu pedału hamulca i tak przez. kilka miesięcy. Nawet my, zaprawieni w bojach mamy lekkie nudności. Nasi instruktorzy i auta zachowują stoicki spokój. - Nie, jeszcze nie mieliśmy awarii żadnego z aut - mówi nasz instruktor, typowy flegmatyczny angielski dżemojad. - Wymieniamy tylko opony i klocki hamulcowe. A tarcze? No, są z kompozytów. Nic im nie grozi jeżeli wszyscy przestrzegają naszym zaleceń. A przestrzegają. Nikt nie chce narobić sobie wstydu. A ponieważ językiem wykładowym jest angielki, ci co nie do końca rozumieją mogą liczyć na pomoc hostess. Trzeba przyznać, że dziewczyny tez znają się na motoryzacji.

Sporo emocji budzi tzw. test łosia. Szczególnie, że zasiadamy za kierownica Panamery. Najpierw instruktor i bez elektroniki. Potem my i wspomagająca kierowcę elektronika. I. bez pudła. Wszystkie łosie w Polsce są bezpieczne. Oczywiście, te, które chcą przejść przez drogę przed Porsche Panamerą. Slalom w Boxter Spyder to czysta przyjemność. Auto trzyma się drogi niczym przyklejone. Reakcja na wszystkie "polecenia" kierowcy idealna. Po prostu bajka. Po co są takie imprezy? Cele są dwa. Pierwszy, to pokaz prasowy. Drugi, ważniejszy to przekonać do aut tych nie do końca przekonanych. - Na takie spotkania na Porsche World Roadshow nasi dealerzy zapraszają tych, którzy zdecydowali się na zakup Porsche, tylko nie do końca wiedzą jakie. Tu, mogą spróbować jazdy każdym. I zazwyczaj po wyjeździe z imprezy, wiedza już dokładnie jakie i z jakim silnikiem - mów Margareta Smyczek szefowa PR polskiego przedstawicielstwa Porsche.

My, po wyjeździe z Kąkolewa też już wiedzieliśmy jakie Porsche chcielibyśmy mieć w swoim garażu...

Artur Balwisz